|
www.starakartka.fora.pl Forum czysto literackie
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Czy choć trochę nadaję się do pisania? |
Oczywiście. |
|
100% |
[ 5 ] |
Troszeczkę, jeśli poćwiczysz |
|
0% |
[ 0 ] |
Nie! Piszesz okropnie! |
|
0% |
[ 0 ] |
|
Wszystkich Głosów : 5 |
|
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 21:16, 18 Kwi 2010 Temat postu: [Z] Evette Cooper. Prolog: Ten dzień |
|
|
Hm. Będę pierwsza wstawiając tutaj moją twórczość. Już na początku uprzedzam, że w tekście znajdują się drastyczne sceny, więc jeśli komuś to przeszkadza, niech nie czyta. Chcę po prostu poznać opinię na temat mojej twórczości. Proszę więc o komentarze.
O no i uprzedzam, że to, co piszę to fikcja. Nie ma to niczego wspólnego z prawdziwymi zdarzeniami.
Prolog: Ten dzień
Tamtego dnia otwierając rano oczy nie spodziewałam się niczego innego niż mojego zwykłego sufitu, z którego tynk pomału zaczynał odpadać. A jednak wtedy właśnie zobaczyłam ten parszywy uśmiech. Jego szczerząca się do mnie, zachlana gęba. Jak co rano wrócił do domu po wieczorze w barze. Wpatrywał się we mnie. Początkowo nie wiedziałam o co chodzi. Miałam już zamiar wymamrotać „cześć tato, sypialnia jest w pokoju obok”, ale wtedy zdarzyło się coś, czego nie zapomnę do końca życia.
Ojciec odepchnął kołdrę z mojego łóżka i rzucił się na mnie ze swoimi łapami. Zaczął mnie rozbierać i dotykać. Próbowałam go odpychać, ale wtedy bolało jeszcze bardziej. Trzymał mi ręką usta, bym nie obudziła mamy. Płakałam. Łzy ciekły mi po policzkach niczym deszcz. Chciałam, żeby w końcu przestał, żeby sobie poszedł. Ale potem było jeszcze gorzej. Poczułam, jak ściąga mi spodenki od piżamy, a później jak rozpina zamek w swoich spodniach. Moja panika z sekundy na sekundę robiła się coraz większa. Czułam straszliwy ból. Trzymał mnie tak mocno, żeby mnie uciekła i po prostu mnie gwałcił. Własny ojciec.
Zamknęłam oczy i zacisnęłam zęby. Łzy ciekły mi po policzkach mimo woli. Chciałam krzyczeć. Gryzłam go, szarpałam się, ale to nic nie pomagało. Wciąż czułam ból i woń alkoholu.
W końcu przestał. Puścił mnie i wstał.
-Jeśli tylko komuś powiesz, zabiję cię – rzucił wychodząc z mojego pokoju. Mijały minuty, godziny, a ja wciąż leżałam w łóżku skulona, ze ściągniętymi do kostek spodenkami z piżamy. Wciąż płakałam, wydając przy tym z siebie dźwięki podobne do skamlenia psa.
Tak się to właśnie zaczęło. Miałam czternaście lat. Teraz, będąc już szesnastolatką, przeżywałam to prawie codziennie. Chyba że matka nie wpuszczała ojca do domu, po tym, jak wrócił jeszcze bardziej pijany niż zwykle. Wtedy zasypiałam. Od dwóch lat całe noce spędzam bezsennie. Dlatego też pod moimi oczami są tak duże, fioletowe wory. Czasami udaje mi się zasypiać w szkole na lekcjach Angielskiego, czy algebry.
Nagle do moich uszu dobiegł dźwięk opon, ocierających się o asfalt. Samochód. To pewnie On. Szuka mnie. Kazałam Mu się nie zbliżać. Dlatego dziś jestem tu, gdzie jestem.
Wiatr okala moją twarz, zimnym powietrzem, czuć morską bryzę. Spoglądam w dół. Co najmniej trzydzieści metrów wysokości, a u dołu rozbijające się fale o przybrzeżne rafy koralowe.
Zastanawiam się, dlaczego wcześniej nie wpadłam na to, by pojechać nad morze i po prostu się zabić. Rozważałam nad tym, by się powiesić, czy podciąć sobie żyły, ale to zbyt bolesne opcje, no i wtedy znaleźliby moje ciało. A po skoku jest szansa, że tak rozbiję się o skały i rafy koralowe, że nie będzie co zbierać, lub, że po kilku dniach albo godzinach dotrę na otwarte morze i stanę się ofiarą rekinów. Mama pomyśli, że ktoś mnie porwał, a gdy nie znajdzie mnie policja może pomyśli, że uciekłam. Tak, świadomość tego, że jestem gdzieś daleko, ale żyję jest zdecydowanie dla niej mniej bolesna niż pogodzenie się ze śmiercią córki.
Ktoś przyjechał niedaleko klifu. To On. Biegnie w moją stronę o wiele szybciej, niż powinien. Odwracam się znów w stronę wody i robię krok do przodu...
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 21:10, 23 Kwi 2010, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Budoko
Administrator
Dołączył: 17 Kwi 2010
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nie spodziewam się, być chciał wiedzieć... Płeć:
|
Wysłany: Nie 21:26, 18 Kwi 2010 Temat postu: Komentarz :) |
|
|
Cóż, bardzo mi się to spodobało. Widzę, że uraczyłaś nas tu opowiadaniem ze swojego bloga, o co nie mam żalu, bo jest to tego warte. Jedyne, czego by się przydało, to jakieś informacje na temat bohaterki. Reszta jest w porządku.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Budoko dnia Pon 22:31, 19 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Reilane
Gość
|
Wysłany: Nie 21:33, 18 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Gratulację za odwagę. Nie no, żartuję, ktoś w końcu musiał być pierwszy, co mnie cieszy. Zapowiada się ciekawie, toteż czekam na to, co będzie dalej gdyż koniec jest zastanawiający. Popieram słowa Budoko, że za mało przedstawiłaś postać dziewczyny, jak i jej brutalnego ojca. Jednak, jak to się mówi, "nie oceniaj książki po okładce".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 16:34, 19 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Wielkie "łał". Cóż, podobało mi się. Jak dla mnie mogłoby być trochę więcej opisów wyglądu dziewczyny czy jej ojca, ale i tak jest dobrze. Zapowiada się świetna historia. Bardzo interesujący, ale też i nieco kontrowersyjny temat sobie wybrałaś.
A nawiasem mówiąc, zauważyłam parę braków przecinków i brak spacji po pauzie. To drugie łatwo sama wykryjesz, z tym pierwszym raczej nie powinnaś mieć problemów, ale jeśli jednak będziesz je miała, napisz, a chętnie wskażę.
Wena życzę i pozdrawiam, Melpomene.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 17:09, 19 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Wow! Strasznie mi się podoba. Nie każdy ma talent do pisania, ale jesteś jedną z osób, która potrafi dobrze pisać i wciągnąć czytelnika swoją twórczością.
Znalazło się parę błędów co powiedziała ci Melpomene, ale nie są one jakieś straszne. Teraz życzę ci tylko buona fortuna! Annelie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 17:26, 19 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Bardzo dziękuję za tak miłe słowa z Waszej strony. No niestety czasami mam braki przecinków lub jest ich za dużo no i spacja się nie włącza, bo piszę to w open office, a przecinki poprawia mi moja przyjaciółka, której akurat nie było
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|